U restaranie jość abiedziennaje mieniu, ale zamaŭlała jana z asnoŭnaha.

Błohierka z Mahilova schadziła ŭ miascovy restaran «Amisi». Tam jana vyrašyła paabiedać i zapłaciła 160 rubloŭ, piša Blizko.by.
Adrazu adznačym, što ŭ restaranie jość abiedziennaje mieniu, ale zakazvała jana z asnoŭnaha.
Jana zamoviła «vialikuju zialonuju talerku» za 28 rubloŭ. U jaje składzie harodnina, kinoa i arechavy sous. Rybny sup z čylijskim sibasam i morapraduktami abyšoŭsia ŭ 39 rubloŭ.
A voś asnoŭnaja strava — miakać jahniaci z zapiečanym piercam i bulbianym piure. Jana kaštavała 59 rubloŭ. Na desiert žančyna ŭziała tvarožnik za 22 rubli. Akramia taho, byŭ chatni chleb z masłam za 7 rubloŭ.
«Jak vy ličycie, 160 rubloŭ za abied — šmat ci mała?»,— zadałasia jana pytańniem.
Karystalniki pačali aktyŭna kamientavać videa:
- Ja lepš kuplu šaŭrmu za 12 rubloŭ. I tańniej u razy, i sytniej.
- Dla restarana — norma.
- Na ciabie padatkovaj niama, dziaŭčynka, kab tak abiedać.
- Vielmi doraha. Adziny plus hetaha restarana, dobraje absłuhoŭvańnie.
- Heta navat dla Minska doraha.
Kamientary